Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna twórczośc cz. 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:34, 20 Paź 2008    Temat postu:

Gwiazda nie zrozum mnie źle, ale odarłaś ich z romantyzmu... ubrań... kurde ze wszystkiego <hahaha> Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:36, 20 Paź 2008    Temat postu:

nooo. xD ja chciałam napisac coś innego,ale Mati się uparł Wesoly ale i tak zmieniałm kilkanaście rzeczy Wesoly

dziękuje za miłe słowa ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Pon 19:10, 20 Paź 2008    Temat postu:

Cudo!!!! Strasznie mi się podoba Wesoly Szkoda, że jednorazówka. Ja chcę więcej! I to jak najszybciej...
Powrót do góry
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 20 Paź 2008    Temat postu:

zapracowana ja

Tym czasem ojciec dziewczyn odnalazł Dagmarę. Jednak i jej udało się uciec od niego. Była przerażona, ni wiedział co robić, ani do kogo pójść. Pamiętała Kasię, przyjaciółkę z jednego z obozów, były kiedyś sobie bardzo bliskie. Dochodziła północ. Była zziębnięta i wyczerpana. Od kilku godzin błąkała się po mieście. Jak na złość zrobiło się zimno. Zawiał zimny, lodowaty wiatr. Uliczny kurz wzniósł się do góry oblepiając całą twarz dziewczyny różnymi śmieciami. Krystalicznie przejrzyste niebo przeszyła błyskawica. Przenikliwe zimno coraz bardziej doskwierało dziewczynie. Weszła w jakąś bramę. Skuliła się za wejściem.
- Przeczekam, może pójdzie bokiem. – myślała
Po 15 min takiego siedzenia przysnęła. Obudziła ją poranna wrzawa dobiegająca z za bramy oraz świecące prosto w oczy słońce.
- Już czas – pomyślała – Musze znaleźć Anię, jak dotrę do niej będę bezpieczna.
Trochę chwiejnym krokiem ruszyła ulicą. Czuła jak ubranie lepi się do jej ciała. Pot, kurz i miejsce gdzie spędziła noc wprawiły jej ubranie w stan do jakiego by nigdy nie doprowadziła.
W leśnej Górze młodsza z sióstr siedziała przy szpitalnym łóżku swojej siostry. Ta nadal była nieprzytomna. Siedziała tak z dobre pół dnia, w porze obiadowej poczuła na swoich ramionach znajomy dotyk.
- Siedzisz tak już od rana, jest pora obiadowa, choć coś zjeść, a potem odwiozę Cię do domu.
- Ale ja nie jestem głodna. I nie chce do domu.
- Gaba, musisz coś zjeść. Nie pomożesz w ten sposób siostrze. Wpędzisz się tylko w chorobę.
- Może później. Podrzuci mnie Pani do Kaśki?
- Dobrze, ale musisz najpierw coś zjeść.
- Nie. Co będzie z Ulą?
- Trzeba czekać.
- Trzeba czekać, trzeba czekać. Znam to na pamięć! Ja chcę konkretów!
- Wiek, jest Ci ciężko, ale pomyśli o Oli. Jak on musi się czuć?
- Wiem. Sama się wychowywałam bez matki. – ze smutkiem i pokorą w głosie
- No to co robimy?
- Weźmiemy Olę i do Kaśki. Tam coś zjem. Obiecuję.
- To choć. – wyciągnęła rękę do dziewczyny
Po trudach i dziwnych przygodach Dadze udało się wreszcie dotrzeć do celu. Wydawało się jej, że najgorsze ma już za sobą, gdy nagle poczuła za sobą znajomy zapach. Zamarła ze strachu. Wiedziała, że teraz, albo przyjaciółka ją uratuje, albo marnie skończy. Stała tak jeszcze z 5 min. Owa postać stała za nią, wykonała pierwszą czynność – złapała ją za ramię, tym swoim ogromnym o ciężkim łapskiem. Czuła jak te paluchy wbijają się w ramię. Otworzyła usta, wydała z siebie dźwięk zbliżony do krzyku. Chciała się wyrwać – nie udało się, rozdarła bluzkę i poczuła piekący ból rozrywający jej ramię. Oprawca odezwał się.
- Nie próbuj, bo Cię własna matka nie pozna.
- Czego chcesz?
- Tego co zawsze. – z szyderczym śmiechem
- Odejdź, przestań, aaaaaa! – zaczęła krzyczeć
W końcu ktoś usłyszał ten rumor. Wyskoczył z bramy.
- Puść ją. – odezwał się
- Odwal się pan. To rodzinna sprawa.
- Aaaa – zawyła Daga gdy „wujek” wbijał swoje palce w jej bark.
- Coś mi się nie wydaje, aby to była sprawa rodzinna. Policja, puść ją.
Wacuś ścisnął jeszcze mocniej. Nie przejmował się, że za jego plecami stoi drugi policjant i trzyma go na muszce.

nie wiem kiedy kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:17, 20 Paź 2008    Temat postu:

Beta się przyda, ale merytorycznie całkiem spoko Wesoly czekam na cedek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:19, 20 Paź 2008    Temat postu:

paglo90 napisał:
Beta się przyda, ale merytorycznie całkiem spoko Wesoly


jak rozumiem to do mnie, a ze co sie przyda?

ciesze sie, ze sie podoba Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:27, 20 Paź 2008    Temat postu:

znaczy chodzi o literówki? no kilka było ale ogólnie mi się podobało :*
kiedy cd?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:28, 20 Paź 2008    Temat postu:

Beta-reader... no że sprawdza błędy (literówki, powtórzenia, interpunkty itd) i jak np coś nie gra w zdaniu
Cytat:
wykonała pierwszą czynność
- jesli mogę sobie pozwolić na prywatę to mnie np to nie gra - to poprawia. Taki ee... szlifier
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:35, 20 Paź 2008    Temat postu:

aaa dziekuje za oswiecenie, staram sie nie robic bledow, pisze w wordzie, ale najwidoczniej nie zawsze wylapie mi moje bledy, Gocha nie wiem kiedy cd, a wy kiedy?

Ostatnio zmieniony przez andzia dnia Pon 22:38, 20 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 21 Paź 2008    Temat postu:

Andzia pięknie! Wesoly czekam na CD Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Wto 18:47, 21 Paź 2008    Temat postu:

Andzia, super! Z niecierpliwością czekam na Twój CD... Wesoly
Powrót do góry
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:28, 21 Paź 2008    Temat postu:

andzia napisał:
Gocha nie wiem kiedy cd, a wy kiedy?

koncepcja jest, ogólny plan też ale za każdym razem jak się wezme za pisanie to mi coś uniemożliwia... cóż dopiero z zajęc wróciłam, jak mi się calkiem już plan unormuje i Nusia będzie po testach to myślę że wtedy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:24, 21 Paź 2008    Temat postu:

Coś czuję, że czeka Was z mojej strony cykl scenek-jednopartówek Cool


***


Edyta stała w drzwiach pokoju lekarskiego z założonymi rękami, uśmiechając się pod nosem. Od kilku minut przypatrywała się Adamowi, który podrygiwał w takt piosenki, która najwyraźniej chodziła mu po głowie. Siedział na kanapie, utopiony w papierach, ale uśmiechnięty. Wsłuchawszy się w jego pomrukiwania, Edyta rozpoznała piosenkę. Przyłączyła się więc, nucąc cicho, podczas gdy parzyła kawę.
- En voyant notre mine ravie les passants dans la rue nous envient…*
Pawica podniósł głowę. I brwi.
- C'est si bon de guetter dans ses yeux un espoir merveilleux qui donne le frisson**… No, pani doktor! Niezły francuski.
- Dziękuję i wzajemnie. Kawki?
- Chętnie, poproszę. Ledwie pół godzinki udało mi się zdrzemnąć, tyleś mi pacjentów nazwoziła…
- Maruda. Trzeba było teraz się przespać, a nie zakopywać w papierach i trenować do mistrzostw karaoke…
- No wiesz? To jest mail od Ani, mojej chrześnicy. Dostała się na Harvard, ale o wujku nie zapomniała! Widzisz, jaki jestem fajny…
- I skromny…
- Ba.
Edyta przysiadła na brzegu biurka z żółtym kubkiem w ręku, odchyliła głowę i przymknęła oczy. Była bardzo zmęczona, mimowolnie rozluźniała się. Nagle poczuła, że kubek wyślizguje jej się z ręki. Podniosła jedną powiekę, spodziewając się zobaczyć wielką, brązową plamę na jasnym kitlu, ale zamiast tego zobaczyła, że kubek trzyma Adam, szczerząc się do niej.
- A ty nie siedziałeś na kanapie przypadkiem?
- No siedziałem, ale zobaczyłem, że zaraz zaśniesz, to wstałem. I chyba dobrze, bo byś się oparzyła.
Spojrzała na niego znad okularów, ale zaraz się uśmiechnęła i podeszła do sofy.
- Dzięki. Za ile kończymy?
Półleżąc na kanapie, wyglądała, jakby całe życie marzyła o skrawku kołdry i puchatej poduszce. Pokręciła trochę głową, by rozluźnić zbolały kark.
- Za godzinę. Chodź tu, bo mnie szyja zaczyna boleć jak patrzę na ten twój grymas.
Podszedł do niej i przyłożył ciepłe dłonie do jej ramion. Zaczął nimi kręcić kółka, delikatnie uciskając. Edyta rozluźniła się i oparła o niego, kiedy przysiadł obok na kanapie.
- Marnujesz się. Powinieneś być masażystą.
- Mówisz? Może nie powinienem zmieniać fizjoterapii na medycynę…
Edyta odwróciła się.
- Zmieniałeś kierunek?
- Dwa razy. Zaczynałem od Akademii Muzycznej.
- Nie!
- Tak! – uśmiechnął się, widząc wyraz jej twarzy – muszę cię częściej zaskakiwać. Masz takie ładne, duże oczy.





*’C’est si bon’; tłum. dosł. “Widząc nasze zakochane twarze, przechodnie zazdroszczą nam…”
**’C’est si bon’; tłum. dosł. „To tak dobrze widzieć blask w jej oczach, cudowną obietnicę, która wywołuje dreszcz biegnący wzdłuż kręgosłupa” => ja tłumaczyłam z angielskiego, nie odpowiadam za czyjeś tłumaczenie z francuskiego Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:03, 22 Paź 2008    Temat postu:

suuuuuuper! Wesoly Wesoly chyba się już przeżuciłam z Kuby na Adama normalnie <hahaha>
ja che jeszczee!!! dasz coś kiedyś? <prosi na kolanach klęczac na grochu> Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Śro 8:00, 22 Paź 2008    Temat postu:

Zosia super! Genialne! Czekam na CD Mruga
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 13 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin