Forum Olga Bończyk Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna twórczośc cz. 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:56, 22 Paź 2008    Temat postu:

Dominika napisał:
kurcze moze opracujemy nowa metode leczenia depresji--> edyta+adam/kuba= wielki sukces w terapii
czekam na ciag dalszy


usuń kubę, to się zgodzę Wesoly

Dlatego też zaczęłam pisać. Jakoś specjalnie nie pomogło, ale może minimalnie...
Ponure. Ale jest.





- Adam?
Spacerowała przez park z psem. Był wieczór. Niedaleko stojąca latarnia oświetliła siedzącego na ławce mężczyznę. W ręce miał butelkę drogiego wina, co w połączeniu z typowym dla dzielnicowych meneli samotnym siedzeniem na ławce wyglądało dość groteskowo.
- Edyta? – mruknął zachrypnięty – co ty tu robisz?
- Spaceruję. Z Leną.
Pawica podniósł się na ławce i zmrużył oczy, jakby szukając kogoś za plecami Edyty. Ta przewróciła oczami.
- Lena to pies – powiedziała, wskazując na obwąchującą właśnie pobliskie krzaki Golden Retrieverkę. Pociągnęła delikatnie za smycz, odpięła ją puszczając psa wolno i usiadła obok Adama. Wyciągnęła mu butelkę z ręki i wbiła w niego przeszywający wzrok. Wytrzymał go dzielnie przez kilkadziesiąt sekund, ale w końcu poddał się.
- No co?
- To ja pytam, co.
- Zrobiłem sobie przyjęcie rozwodowe.
Lekarka spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
- Przyzwyczaiłam się już do wielkich imprez rozwodowych przebijających rozmiarem małe wesela, ale żeby tak upijać się po menelsku? Na ławce w parku? Nie wyglądasz, jakbyś świętował.
- A wyglądam, jakbym się cieszył?
Przerwał na chwilę, czekając na odpowiedź Edyty, ale ta nie odezwała się ani słowem. Po kilku minutach zdecydował, że czas ponownie coś powiedzieć.
- Ja nic nie czuję do niej. Nie kocham jej, nie widziałem sensu, by utrzymać to małżeństwo… Nie mogę powiedzieć, że jej nienawidzę czy choćby mam do niej żal. Nic nie czuję, tak po prostu. Wszystko się wypaliło, nic już nie ma. Jak pstryknięcie palcem. Jakie to kur*a cholernie smutne jest.
Edyta nieśmiało, po przyjacielsku położyła mu dłoń na ramieniu. On we własnych ukrył twarz, przetarł oczy i westchnął.
- Myślisz, że będę miał kaca jutro?
Wpatrzył się w butelkę, którą podniosła pod światło. Wino zaznaczało się do wysokości co najwyżej siedmiu centymetrów, reszta była pusta.
- Zdecydowanie tak.
Jęknął, przycisnąwszy dłoń wewnętrzną stroną z całej siły do czoła.
- Wezmę za ciebie ten dyżur.
- No jesteś Aniołkiem…
Uśmiechnęła się, pamiętając, że kiedyś już jej to powiedział.
- …ale ty przecież jesteś anestezjologiem.
- Ty naprawdę jesteś już pijany – westchnęła z politowaniem, ale z pobłażliwym uśmiechem – internistą też, zapomniałeś? Zresztą na izbie to i tak przecież nie ma znaczenia.
- A no – powiedział po chwili. Prychnęła, rozbawiona jego elokwencją.
Siedzieli tak przez dłuższy czas, w milczeniu. Od czasu do czasu suka podbiegała do swojej pani, która rzucała jej patyki albo drapała za uchem, dopóki psina nie zmęczyła się i nie przysiadła przy ławce, położywszy pysk na kolanach Adama i łapę na nodze Edyty.
- Ciągle czujesz coś do Kuby?
Tym pytaniem zbił ją z nóg. Nie dlatego, że faktycznie coś czuła – bo nie. Po prostu ją zaskoczył, szczerze mówiąc, była pewna, że w szpitalu nikt nie wiedział o jej przegranej rywalizacji z Zosią. Zanim zdążyła odpowiedzieć, odezwał się.
- Przepraszam, nie powinienem pytać…
- Nie… w porządku. Zaskoczyłeś mnie, po prostu myślałam, że nikt o tym nie wiedział… Nie, już nic nie czuję. Dlatego doskonale rozumiem, o czym mówisz. Kochałam go przez piętnaście lat, a teraz... Kompletnie nic. Fakt, że dopiero od kilku miesięcy, ale mogę powiedzieć ci to na pewno. Tylko, że zaczynam mieć wątpliwości, czy pół roku temu zwyczajnie nie uciekłam od Kuby do Bogdana. Sama już nie wiem, może...
Przerwała. Adam czekał jeszcze chwilę, czy znów się odezwie. W końcu powiedział:
- Przepraszam. Może nie powinienem wciągać cię w takie rozmowy.
- Nie… nie. W porządku. Rozmawiamy szczerze, jak przyjaciele, prawda?
Opuścił głowę i uśmiechnął się nieznacznie, choć właściwie był to smutny grymas. Wyciągnął z ręki Edyty butelkę, podrapał psa po nosie i, unosząc butelkę lekko w górę, powiedział:
- Jak przyjaciele. Wypijmy za to.


Ostatnio zmieniony przez paglo90 dnia Śro 22:00, 22 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika
przyjaciel forum



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 22:05, 22 Paź 2008    Temat postu:

zosiu to jest genialne. tvp2 powinno cie zatrudnic Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 22 Paź 2008    Temat postu:

no ! lekkie, zabawne, przyjemne iii w koncu poza szpitalem I like it
Cytat:
co w połączeniu z typowym dla dzielnicowych meneli samotnym siedzeniem na ławce...
hahaha xD Sexy pijany Adaś xD
Cytat:
- Jak przyjaciele. Wypijmy za to.
Za fajnego ff`a Cherubinka Wesoly ...ofc ciepłą herbatką xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:30, 22 Paź 2008    Temat postu:

Madeline uwielbiam Cię.

Po fatalnym dniu się roześmiałam.

DZIĘĘĘKUUUJĘĘĘ!! :*

Hot Adamek zapija smutki Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madeline
fan



Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WhiTe rOOm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:38, 22 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Madeline uwielbiam Cię.
a jaaa twe dziełaaa ( ha no i ich autorke rowniez:D ) wiec nie smutaj Cherubin tylko pisz wiecej, dłużej iii bardziej sexy-Adamowo Mruga
i bedzie dobrze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glina417
fan



Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:15, 22 Paź 2008    Temat postu:

Spacer z psem, park - czy można sobie wymarzyć lepsze miejsce i okoliczności? Cudnie :*********
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ag@
fan



Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:00, 23 Paź 2008    Temat postu:

PaBia Zosia suuuper! ;*
czekam na CD Wesoly
Zosia może tylko jakoś weselej i śmieszniej? Te twoje teksty powalają na ziemie Jezyk ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Czw 12:06, 23 Paź 2008    Temat postu:

Zosia jesteś genialna! Uwielbiam ten twój styl opowiadań. Świetnie się czyta. I już z niecierpliwością czekam na kolejne... Wesoly
Powrót do góry
PaBia
fan



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzióra zwana Konin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:38, 23 Paź 2008    Temat postu:

No i moje efekty pracy w trybie natychmiastowym. A co! Chceta długie- mota długie, jakby powiedziała moja pani od historii. Miłego czytania:
Dr. Edyta: No, dobrze, zobaczę, co mogę tu poradzić. Czyli co, widzimy się jutro?
Psycholog: Oczywiście, może o tej samej porze o dzisiaj?
Dr. Edyta: W porządku. Więc do zobaczenia.
Psycholog: Do zobaczenia.
Dr. Edyta(szybkim krokiem wchodząc do sali): Musimy porozmawiać. Poważnie.
Nastolatka: Mi już i tak jest wszystko jedno. Sto pytań w tę, czy we w tę naprawdę nie robi mi różnicy.
Dr. Edyta: Nie bądź złośliwa, proszę cię.
Nastolatka: To nie była złośliwość.
Dr. Edyta: No...W porządku, przypuśćmy że nie. Gdyby nikomu nie zależało na twoim bezpieczeństwie i gdyby nikogo nie obchodziło twoje dobro, to wierz mi że nie usłyszałabyś ani jednego pytania. Więc tak, chciałabym, żebyś mi to wszystko dokładnie wyjaśniła.
Nastolatka: To znaczy?
Dr. Edyta: Żebyś mi wytłumaczyła, czemu nie chcesz się widzieć z rodzicami i jak dokładnie było z...z tym wypadkiem.
Nastolatka: Rodziców nie chcę widzieć dlatego, że mimo tego, że powtarzałam im sto razy, że mam kłopoty to zawsze słyszałam tylko:,,nie przejmuj się...bla bla bla’’. Nienawidzę ich! Z wypadkiem...A przecież pani wie, jak było z wypadkiem!
Dr. Edyta: To co wiem, to to, że chciałaś się zabić dlatego, że miałaś kłopoty w szkole i z tym gangiem tak?
Nastolatka: Tak.
Dr. Edyta: I to była jedyna przyczyna?
Nastolatka: Noo...raczej tak.
Dr. Edyta: Raczej?
Nastolatka: Bo...ja po prostu miałam już dość wszystkiego i...no...miałam doła, tak to można nazwać.
Dr. Edyta: Aha...
Nastolatka: Czy to już wszystko?
Dr. Edyta: Raczej tak. A tak w ogóle, to jak ty się czujesz?
Nastolatka: Bywało lepiej, ale znośnie. Ile jeszcze będę musiała tu zostać?
Dr. Edyta: Jeśli nei będzie żadnych przeciwwskazań, to myślę, że jeszcze kilka dni i będziesz mogła wracać do domu.
Chwila ciszy.
Nastolatka: Sama już nie wiem, co z tym wszystkim zrobić.
Dr. Edyta: Cóż, tym całym gangiem zajmie się policja, twoim zdrowiem my, a resztą twoich kłopotów pani Szafrańska.
Nastolatka: A rodzice?
Dr. Edyta: Ta sprawa już należy do ciebie.
Dziewczyna wzdycha.
Nastolatka: Tak myślałam. Tak się zastawiam....dlaczego ludzie muszą popełniać tyle błędów, których się potem bardzo żałuje, a nie da się już tego wszystkiego naprawić?
Dr. Edyta: Zapewne po to, żeby się czegoś na nich nauczyć.
Nastolatka: Tylko dlaczego to wszystko musi tak bardzo boleć? I czemu człowiek często krzywdzi tą nauką innych?
Dr. Edyta: Wytłumaczę ci to z mojego punktu widzenia: pamiętasz, jak nieraz, kiedy byłaś mała, potłukłaś sobie kolana?
Nastolatka: Pewnie, i to ile razy!
Dr. Edyta: A pamiętasz, dlaczego je sobie potłukłaś?
Nastolatka: Bo się przewracałam. Przez własną nieostrożność.
Dr. Edyta: A widzisz! Gdyby cię to nie bolało, to do dziś byś się przewracała.
Nastolatka: W sumie...to jest i nawet logiczne.
Dr. Edyta: Tak. A jeśli o krzywdzenie innych własną głupotą chodzi to to jest też jakaś szkoła. Bo kiedy się traci czyjąś przychylność, czy zaufanie, to dopiero wtedy wie się, co ważnego zniknęło ci sprzed nosa.
Nastolatka: Racja. Pomyślę nad tym. Nie rozumiem jeszcze tylko jednej rzeczy: czemu w życiu jest jak w górach?
Dr. Edyta: Co?
Nastolatka: No tak. Najpierw wszystko jest pięknie, ślicznie a potem przychodzi nagle jakaś lawina i człowieka totalnie zasypuje.
Dr. Edyta(z uśmiechem): Tego nie wiem. Będziesz musiała to sama przemyśleć.
Nastolatka: Przynajmniej będę miała co robić...
Dr. Edyta: No ,to ja ci już nie będę przeszkadzać w myśleniu. Potrzebujesz jeszcze czegoś?
Nastolatka: Chyba nie. Przecież pani mi wcale nie przeszkadza.
Dr. Edyta: Miło mi to słyszeć, ale mam jeszcze dzisiaj swoje obowiązki. Gdyby coś, to wiesz jak mnie szukać?
Nastolatka: Jasne. Do widzenia.
Dr. Edyta: Do widzenia.
Wychodzi.
Pokój lekarski. Godzinę później.
Dr. Sambor(wchodząc): Cześć. Boże, jak ja się cieszę, że zaczynam dyżur.
Dr. Edyta: Bogiem nie jestem, ale widzę twoją nieukrywaną radość i zapał do pracy.
Dr. Sambor: Chyba w tych worach pod oczami. A co z tą dziewczyną spod szóstki? Dalej się buntuje?
Dr. Edyta: Właśnie niedawno udało mi się porozmawiać z nią jak z normalnym człowiekiem.
Dr. Sambor: No no. Wiedziałem, że jesteś świetnym lekarzem, ale żeby cudotwórczynią to nie. A już myślałem, że dogadanie się z nią jest niemożliwe.
Dr. Edyta: Hej! Niemożliwe nie istnieje.
Dr. Sambor: Taa...W zeszłym tygodniu miałem pacjenta, który był tego samego zdania. Wiesz, co zrobił?
Dr. Edyta: Nie. Co?
Dr. Sambor: Skoczył z dziesiątego piętra, po to, żeby udowodnić, że można przeżyć.
Dr. Edyta: Przecież nie można.
Dr. Sambor: Powiedziałem to samo, jak to od niego usłyszałem. Tylko potem się okazało, że on rzeczywiście przeżył ten upadek.
Dr. Edyta(śmiech): Jakim cudem?
Dr. Sambor: Nie mam pojęcia jakim, ale było dwadzieścia osób, które powołał na świadków. Potem, jak wypytano mieszkańców tego bloku z którego skakał, to znalazło się czterdzieści osób, które to potwierdziły.
Dr. Edyta: Niemożliwe.
Dr. Sambor: A jednak.
Dr. Pawica(wchodząc): No muszę się wam pochwalić.
Dr. Sambor: O, następny. Słuchamy.
Dr. Pawica: Dzięki moim zdolnościom dyplomatycznym udało mi się wynegocjować u tej dziewczyny spod szóstki wzięcie leków.
Dr. Sambor: No proszę, następny cudotwórca. Edyta, zdaje się, że masz konkurencję.
Dr. Edyta: Nie mam nic przeciwko. A poza tym, twoje zdolności dyplomatyczne wyszły na jaw długo po moich zdolnościach pedagogicznych.
Dr. Pawica: A to ciekawe...A tobie co się udało osiągnąć?
Dr. Edyta: Otóż, proszę pana udało mi się z wyżej wymienioną osobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem.
Dr. Pawica: No, proszę. Może trzeba pomyśleć o zmianie zawodu pani doktor?
Dr. Sambor: Naprawdę, popadam przez was w kompleksy.
Dr. Edyta: Jak znajdę wolną chwilę, to pomyślę.
Dr. Sambor: To ja już może nie będę wam przeszkadzać w tej zażartej dyskusji i pójdę do swoich obowiązków.
Dr. Pawica: Taak, świetny pomysł. To może ja pójdę użyć swoich zdolności do wynegocjowania u szanownej dyrekcji urlopu.
Dr. Edyta: Świetnie. A ja sobie tu zostanę i wreszcie sobie odpocznę.
Dr. Pawica: Świetnie. Chodźmy, Michał, nie przeszkadzajmy pani doktor Kuszyńskiej w odpoczywaniu.
Dr. Edyta: Od was.
Dr Pawica: Od nas, nędznych pracowników tego jakże wspaniałego szpitala, pełnego wykwalifikowanych pracowników uzdolnionych pod wieloma kierunkami, e dosłownym tego wyrażenia znaczeniu.
Śmiech, wychodzą.
Po kilku minutach wchodzi ordynator Orlicka.
Ordynator Orlicka: A pani tutaj?
Dr. Edyta: Tak, pozwoliłam sobie zrobić krótką przerwę.
Ordynator Orlicka: Przerwę?
Dr. Edyta: Tak przerwę. Oczywiście, gdybym była potrzebna to jestem...
Ordynator Orlicka: Nie chodziło mi o to. A czy pani przypadkiem nie a często robi sobie takie przerwy?
Dr. Edyta: Niektórzy lubią usiąść i odpocząć, tak jak ja, a niektórzy chodzić po całym szpitalu i pouczać wszystkich dookoła tak jak...
Dr. Lena(stając w progu za Orlicką): Witam, podobno mnie pani szukała.
Ordynator Orlicka: A, dzień dobry. Tak, ale to nic pilnego, tylko prosiłabym panią, żeby po skończonym dyżurze wstąpiła pani do mnie na słówko.
Dr. Lena: Oczywiście.
Ordynator Orlicka: Tak...To ja już pójdę, praca czeka.
Ordynator Orlicka wychodzi. Dr. Starska siada przy biurku.
Dr. Edyta: Ufff. Uratowałaś mi życie.
Dr. Lena(z uśmiechem): Czemu?
Dr. Edyta: Bo szanowna pani Karolina już otwierała usta, żeby zapewne mi powiedzieć, że jestem arogancka.
Dr. Lena: Aha....A o co jej chodzi w ogóle? Słyszałam, że się co ciebie przyczepiła
Dr. Edyta: Mhm, zaczynam się czuć śledzona. Ona jest gotowa zarzucić mi że wszystko robie źle, włącznie z oddychaniem.
Dr. Lena: Eee, chyba nie jest aż tak źle.
Dr. Edyta: Niestety, jest.
Dr. Lena: Ona wcale nie jest taka zła, jak się wydaje.
Dr. Edyta: Mhm, mów do mnie jeszcze. Już zdążyłam ją poznać od najciemniejszej strony i mam o niej jednoznaczne zdanie: ona jest wredna. I tak szybko tego zdania nie zmienię.
Dr. Lena: Nie przejmuj się nią.
Dr. Edyta: Nie mam innego wyboru. Choćbym nawet nie wiem jak przestrzegała wszystkich możliwych przepisów, to ona i tak coś na mnie znajdzie. Za wszelką cenę stara mi się udowodnić, że do niczego się nie nadaję.
Dr. Lena: Wiesz co, spróbuję z nią pogadać...
Dr. Edyta: Nie lepiej nie. Nie chcę, żeby przeze mnie miała do ciebie pretensje. Wystarczy, że ja mam kłopoty, tobie one są zupełnie zbędne.
Dr. Lena: OK., ale będzie mi głupio, że nic nie zrobiłam....
Dr. Edyta: A mi będzie głupio, kiedy Orlicka będzie na ciebie krzywo patrzeć.
Dr. Lena: A ona tak bez powodu...?
Dr. Edyta: A to już jej się spytaj. Dobra, idę na oddział, bo mam ciężkie poczucie winy, że nie dopełniam swoich obowiązków.
Dr. Lena: Pa i nie przejmuj się tym, co ona mówi.
Dr. Edyta: Ale jak mi się nie uda to chyba jej coś zrobię. Cześć.
Wychodzi.
CD(mniej więcej tej samej długości) jutro Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joan0205
Gość






PostWysłany: Czw 16:07, 23 Paź 2008    Temat postu:

Pabia, dla mnie wciąż jest za krótkie Jezyk Super oczywiście! Czekam na jutrzejszy CD Wesoly
Powrót do góry
gwiazda0
fan



Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju bez klamek ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:40, 23 Paź 2008    Temat postu:

paglo90 napisał:
gwiazda0 napisał:
suuuper! i Adam nawet był Wesoly Wesoly Wesoly czekam na CD :*


Gwiazda, Ty się chyba całkiem już przerzuciłaś na Adasia! <hahaha> nie mogę <hahaha>. Poczytuję to za osobisty, jakże spektakularny sukces Lol

Ale Kochana pamiętaj. Ty masz Pieluszka. Ja mam Adasia. Ka pe wu?


ka pe wu prze pani Wesoly kaput ich kaput! Wesoly Wesoly Wesoly
ja mam Adasia Ty Pieluszka Kwadratowy ŻARTUJĘ! Lol


no i moje oczy skaczą z radości :* :* :*
Zosia - CUUUUUDOOOO!!!!!!!! :* :* to jest świetne. no normalnie Wesoly
1) pies - kocham psy Wesoly
2) Adam i Edyta - Twój sukces Mruga
i czekam na inne Wesoly

PaBia - tez super, ale jedyny minus jest w Tym że tak krótko, ale plus też,że jest to troszkę dłuższe od poprzednim, więc nie masz plusiaka ani minusiaka Kwadratowy
i czekam na CD :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika
przyjaciel forum



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 16:59, 23 Paź 2008    Temat postu:

pabia super i czekam na ciag dlaszy !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PaBia
fan



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dzióra zwana Konin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:04, 23 Paź 2008    Temat postu:

Jenyś ja tu się rozciągam, naginam, przeginam, wyginam i przeciągam a im ciągle za krótko! To co ja mam kurcze za każdym razem długość encyklopedii dawać? Lol
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paglo90
przyjaciel forum



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Zielonej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:54, 23 Paź 2008    Temat postu:

gwiazda0 napisał:
ka pe wu prze pani Wesoly kaput ich kaput! Wesoly Wesoly Wesoly


Nie kaput! Bo będę tęsknić!!!


Aga znaczy ze smutno? No przykro mi... może za jakiś czas zrobi sie weselej...

PaBia spoko tekścik Mruga

Tylko to jest jak dla mnie bez sensu:
PaBia napisał:
Dr. Edyta: Hej! Niemożliwe nie istnieje.
Dr. Sambor: Taa...W zeszłym tygodniu miałem pacjenta, który był tego samego zdania. Wiesz, co zrobił?
Dr. Edyta: Nie. Co?
Dr. Sambor: Skoczył z dziesiątego piętra, po to, żeby udowodnić, że można przeżyć.
Dr. Edyta: Przecież nie można.
Dr. Sambor: Powiedziałem to samo, jak to od niego usłyszałem. Tylko potem się okazało, że on rzeczywiście przeżył ten upadek. Dr. Edyta(śmiech): Jakim cudem?
Dr. Sambor: Nie mam pojęcia jakim, ale było dwadzieścia osób, które powołał na świadków. Potem, jak wypytano mieszkańców tego bloku z którego skakał, to znalazło się czterdzieści osób, które to potwierdziły.



OK, bez sensu jest to, że pacjent mu mówi, że można przeżyć, a Sambor mu nie wierzy, choć rozmawia z żywym człowiekiem który skoczył i przeżył? I uwierzył dopiero, jak zobaczył świadków? To co, myślał, że gada z trupem? Jak dla mnie to powinno być że Sambor nie wierzył, że gościu skoczył, a nie przeżył. I że świadkowie potwierdzili, że widzieli skok, a nie, że potwierdzili, że gość przeżył. Rozumiesz o co mi chodzi? Przepraszam że sie czepiam ale strasznie mi to nie grało :*:*:*


Ostatnio zmieniony przez paglo90 dnia Czw 18:01, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andzia
Administrator



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnow/Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:01, 23 Paź 2008    Temat postu:

PaBia rozbrajasz mnie, co Cie tak naszla wena, tak domagam sie dlugosci encyklopedii ja nie wiem kiedy, a Goch i Magda, co z wami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Olga Bończyk Strona Główna -> KOSZ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 15 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin