|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:58, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Aga suuuperr!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ag@
fan
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:33, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
CD ( mam nadzieję że mnie nie zabijecie ) :
Kierowcy nic się nie stało miał tylko niewielką ranę na głowie. Uratowała go poduszka. Po mału wyszedł z limuzyny. To co zobaczył przeraziło go. Cały bok limuzyny był wgnieciony. Obok stał tak samo sfatygowany Mercedes. Wszędzie było pełno szkła i różnych części samochodu. Nagle kierowca usłyszał sygnał karetki. Dopiero teraz przypomniał sobie o Edycie. Obiegł, jak najszybciej potrafił, limuzynę i otworzył drzwi. Jak zobaczył Edytę na podłodze całą we krwi zaczął krzyczeć z przerażenia:
- Lekarza! Zawołajcie lekarza! Tu jest ranna kobieta!
Podbiegł do niego sanitariusz z dwójką lekarzy. Uklęknęli koło niej. Doktor z siwymi włosami sprawdził puls. Nie był wyczuwalny. Zaczęli reanimacje. Po 5 minutach żmudnej pracy w końcu się udało. Edyta wróciła do świata żywych. Lekarze opatrzyli jej głowę i zabrali do karetki. Dopiero teraz szofer zdołał wydukać:
- Co z nią?
- Stan jest ciężki ale stabilny. Ma wstrząs mózgu i liczne siniaki na ciele.
- Ale wyjdzie z tego?
- Tak myślę, że tak ale musimy zrobić jeszcze serię badań.
W tym samym czasie w kościele zebrała się cała rodzina i znajomi Kuby i Edyty. Zbliżał się czas ceremonii a Edyty i limuzyny jak nie było tak nie ma. Kuba zaczął się martwic. Wyciągnął telefon i chciał już zadzwonić kiedy zobaczył, że właśnie dzwoniła Edyta.
- Kochanie gdzie ty jesteś? Wszyscy na ciebie czeka... - nie dokończył bo przerwał mu załamany męski głos
- Panie Burski tu Kleofas Bąkowski*. Mieliśmy wypadek w limuzynę uderzył samochód. Edyta jest w szpitalu.
- Jak to? Boże drogi – Witek spojrzał na Kubę zobaczył w jego oczach przerażenie – nic jej nie jest? Gdzie ją zawieźli? Muszę tam jechać! Niech mi Pan powie do którego szpitala ją zabrali?
- Do Zielonej Góry**
- Już tam jadę!
Kuba odłożył telefon i pobiegł do samochodu, a Witek za nim.
- Kuba co się dzieje?!
- Edyta jest w szpitalu, miała wypadek, muszę tam jechać!
- Jasne! Wszystko im wytłumaczę – pokazał na kościół – a potem przyjedziemy z Leną do ciebie.
- Dzięki stary – zamknął drzwi i z piskiem opon odjechał.
Karetka dojechała do szpitala. Zatrzymała się przed głównym wejściem. Sanitariusze otworzyli szybko drzwi i wyciągnęli Edytę. Zabrali ją na oddział ratunkowy. Zajął się nią Pawica. Edyta cały czas nie odzyskała przytomności. Adam zlecił podstawowe badania i zawieźli ją na OIOM.
Jakieś 15 minut później do szpitala wpadł Kuba. Pobiegł do recepcji i rzucił w biegu:
- Bożenka gdzie jest Edyta! Gdzie leży?!
- Na OIOM-ie. Kuba?
- Wszystko będzie dobrze zobaczysz.
- Dzięki muszę iść cześć.
- Pa.
Kuba pobiegł w stronę OIOM-u. Gdy dobiegł do szyby nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Edyta jego Edyta była cała blada... Miała na głowie bandaż elastyczny. Oddychała dzięki respiratorowi. Wszędzie były rurki. Dopiero teraz, jak zobaczył kogoś kogo kocha na sali, tak naprawdę poczuł, co rodzina i przyjaciele pacjentów czują gdy leży tu ich bliski. Serce biło mu jak oszalałe. Założył fartuch ochronny i usiadł koło niej. Siedział i mówił. Nie przestawał, miał nadzieję, że ona go słyszy. Zapewniał ją, że będzie dobrze. W ten sposób sam starał się w to uwierzyć. Łzy ciekły mu po policzkach. Tak bardzo ją kochał. To miał być najszczęśliwszy dzień w ich życiu, a skończyło się tragicznie. Miał być piękny ślub, wesele, goście. Już nawet zarezerwował bilet na samolot do Toskanii... Ale to teraz nie miało znaczenia najważniejsze żeby Edyta wyzdrowiała.
Do sali wszedł Pawica. Kuba zerwał się z łóżka i zapytał:
- No i co z nią?
- Jej stan jest ciężki ale stabilny. Ma wstrząśnienie mózgu i pełno siniaków. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji.
- O czym ty mówisz?
- Edyta miała silny wstrząs mózgu sam wiesz do czego to czasem prowadzi...
- Nie nawet tak nie myśl! Wszystko będzie dobrze. Ona wyzdrowieje!
- Kuba ja też w to wierze. Naprawdę! - poklepał go po ramieniu i wyszedł
Kuba usiadł koło niej. Patrzył na nią. Siedział tak w milczeniu aż poczuł na ramieniu ciepła dłoń. Gwałtownie obrócił się i zobaczył Lenę z Witkiem. Tak im teraz zazdrościł, że mogą ze sobą porozmawiać, przytulić się...
Witek nie pytał o nic. Wiedział co jest grane. Spojrzał na kartę potem na Kubę. Wziął Lenę za rękę i wyszli.
Kuba patrzył się jeszcze za nimi w puste drzwi. Wyobrażał sobie, że stanie w nich Edytka szeroko się uśmiechnie wszystko wróci do normy. Pojadą do domu i będą się cieszyć sobą. Niestety tak się nie stało.
Kuba siedział koło niej całą noc. Głowa mu opadała lecz nie odważył się zamknąć oczu. W końcu zmęczenie dało swoje. Położył się koło ukochanej i zasnął. Obudził się wcześnie rano. Słońce jeszcze nie wzeszło. Miał właśnie iść do toalety kiedy usłyszał dźwięk aparaty. Odwrócił się. Zobaczył ciągłą linię na ekranie aparatury kontrolującej pracę serca. Krzyknął:
- Siostro! - podbiegł do niej i zaczął ją reanimować.
* spodobały mi się te dziwne nazwiska więc też jedno dodałam
** Zosia to dla Ciebie
Ostatnio zmieniony przez Ag@ dnia Śro 21:34, 01 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mada
Gość
|
Wysłany: Śro 21:40, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Pięknie, ładnie stylistycznie, użycie dialogu, nie patrzyłam na błędy ale przypuśćmy że ich brak 16/16 punktów
Pieeeeeeeknie!!! Będzie cd?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag@
fan
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:41, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
dzieki ;* haha nie ma błędów bo pisałam ze słownikiem
a cd będzie może do końca tygodnia... postaram się
|
|
Powrót do góry |
|
|
joan0205
Gość
|
Wysłany: Śro 21:42, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aga super! Smutno, ale naprawdę genialnie... Zgadzam się z Magdą 16/16. W pełni zasłużone
|
|
Powrót do góry |
|
|
oalka
fan
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:50, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aga.. ślicznie.. mimo tego,że smutno to i tak pięknie ;*
|
|
Powrót do góry |
|
|
glina417
fan
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KrK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:59, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ślicznie, wg mnie też 16/16 /Mada mówi sie trudno wprowadziłaś teraz skalę ocen / no jak najszybciej ten cd poprosze :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzia
Administrator
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnow/Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja stracilam wene.... Gocha a kiedy wy??
|
|
Powrót do góry |
|
|
glina417
fan
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KrK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:10, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nusia zawalona nauką jak narazie ale ja już mam koncepcje na fajny wątek także myślę że się za to jakoś w piątek zabierzemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
paglo90
przyjaciel forum
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Zielonej Góry Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:28, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ag@ :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
gwiazda0
fan
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju bez klamek ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:58, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kleofas SUPEEERR! :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
pieluszek
nowy
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:41, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ag@ suuuuper! się aż przeraziłem
Andzia też superowsko ;*
PaBia również..tylko krótko ale mam nadzieje,że coś dasz
Zosiu pięknie, tylko nie obraź się, ale wolę E&K ale Twoje opowiadanie jest super :*
Karolina - super wierszyk
i Gwiazdka.....chyba tego o Kleofasie Indyku nie czytałem SUPER! a te z salą sądową i Gwiazdka kazała mi wa przekazać,że napisała to wyobrażając sobie jak ten serial się raz na zawsze skończy....
tak więc : CZEKAM NA JESZCZE!! :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
paglo90
przyjaciel forum
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Zielonej Góry Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:26, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ostrzegam, że sympatyczny to kawałek nie jest. Niemniej - miłej lektury.
Wójcik zdecydował, że Mirka powinna zostać w szpitalu do końca ciąży. Ta bardzo protestowała, ale Edyta miała doświadczenie w radzeniu sobie z młodszym rodzeństwem i wzbudzała w siostrze respekt. I, biorąc pod uwagę Grzegorza – wiek nie miał znaczenia.
Z sali numer dziewięć wyszła wysoka dziewczyna z mocnym makijażem na twarzy i długimi czerwonymi paznokciami. Miała krótką, czarną spódniczkę, buty na dziesięciocentymetrowym obcasie i mocno wydekoltowaną bluzkę. Edyta, przechodząc obok, pomyślała, że dziewczyna wygląda jak spod latarni, ale szybko skarciła się za to w duchu. Dziewczyna zatrzymała się przed drzwiami i założyła sweter. Przechodząc obok lekarki spuściła wzrok i szybkim krokiem skierowała się w stronę wyjścia.
Edyta uchyliła drzwi. Maja siedziała na łóżku i wpatrywała się w okno, odwróciwszy się przez ramię.
- Cześć.
Majka poderwała się i usiadła normalnie.
- Nobry – burknęła, kiedy Edyta przysiadła na stołku. Dziewczynka zerknęła na nią. Siedziała prosto, kolana miała złączone, nogi elegancko przesunięte w bok. Ręce luźno spoczywające na podołku.
- Zawsze jest pani taka sztywna?
Edyta zamrugała.
- Nie rozumiem.
- No, jak na przykład pani siedzi – Majka kiwnęła głową w stronę lekarki – to zawsze jak jakaś dama na salonach.
- Wezmę to za komplement.
- Właśnie powiedziałam, że jest pani sztywna.
Edyta uśmiechnęła się.
- Wiem, że nie jestem, ale jak chcesz to możesz mi to codziennie powtarzać. Powiesz mi, kim była tamta dziewczyna?
- Jaka dziewczyna? - Maja wyglądała, jakby nieźle się wystraszyła.
- Ta, z którą minęłam się przed drzwiami. Ta wysoka.
- To… koleżanka.
- Ze szkoły?
Majka nie odpowiedziała. Unikała wszelkich pytań, które mogłyby doprowadzić lekarzy do jej tożsamości. Bo nie miała przy sobie żadnych dokumentów, nie powiedziała, gdzie mieszka, uczy się czy jak ma na nazwisko.
- Majka, zostaniesz tu jeszcze jakiś czas, bo masz słabe wyniki i, powiem ci szczerze, nie mamy pojęcia czemu, ale jak będzie dobrze, nie będziemy mieć podstaw żeby cię zatrzymać w szpitalu i nie będziemy mogli tego zrobić, a wtedy zajmie się tobą policja i trafisz do domu dziecka…
- Nie po to spierdzieliłam z bidula, żeby teraz tam wrócić.
- …więc proszę, powiedz mi… co ty powiedziałaś? – Edyta szeroko otworzyła oczy i spojrzała na dziewczynkę.
- Spierdzieliłam. Z bidula. Znaczy uciekłam z domu dziecka.
- Którego?
- W Milanówku, przyjechałam tu żeby mnie nie znaleźli. Ale mówię to pani, bo pani jest jedna normalna w tym szpitalu, niech pani nikomu nie mówi!
- Kiepsko kłamię – Edyta przygryzła wargę.
- Proszę – dziewczyna była naprawdę przerażona. Na Miłą… znaczy do tego domu dziecka mnie już nie wezmą, a gdzie indziej nie będę miała życia.
- Co masz na myśli?
- Czternastolatka z brzuchem? To prowadzą zakonnice, tak mnie będą nawracać że chyba się zabiję. A gdziekolwiek indziej – będę dziwką.
- Nie klnij tyle.
- Myślałam że pani mnie zrozumie!
- Rozumiem, ale w tym momencie i tak nic z tym nie zrobimy, bo nie wiemy co ci jest, masz bardzo złe wyniki. Nie powiem na razie nic o domu dziecka, ale jedno mi obiecaj. Masz być ze mną zupełnie szczera.
Maja kiwnęła głową, a po chwili wahania przytuliła się do Edyty.
- Dziękuję.
Lekarka, najpierw zaskoczona nie wiedziała co zrobić, ale szybko przytuliła małą i zaczęła głaskać ją po włosach. Po kilku minutach dziewczynka wróciła do łóżka.
- Więc – odezwała się Edyta – opowiedz mi teraz wszystko. Od samego początku.
Ciemno. W okno zacina deszcz, wiatr huczy dziko łamiąc gałęzie. Ulicą przejeżdża ciężarówka, aż dzwonią szyby. Maleńkie mieszkanko jest szare i smutne. Na chybotliwym krześle siedzi kobieta, przed nią klęczy mężczyzna. Patrząc smutnym wzrokiem, gładzi ją po twarzy.
- Co z nią zrobiłaś?
- Zostawiłam pod klasztorem. Schowałam się, widziałam, jak zakonnica ją zabrała. Zajmą się nią.
- Kochanie – mówi smutno – z nami nie miałaby życia. A stąd – rozgląda się po mieszkaniu, w którym prócz kilku krzeseł nie ma nawet mebli – wyjedziemy. Za chlebem…
***
- Wieśniara! Ze śmietnika te szmaty wygrzebałaś!?
***
- No przestań. To nic takiego, dużo dziewczyn tak robi, oni są przyzwyczajeni. Za to będziesz wreszcie miała porządne ciuchy, komórkę... wszystko. Chyba w liceum nie chcesz dalej być wieśniarą z bidula?
Mówiąc „od samego początku” Edyta wcale nie miała na myśli całego życia Majki. Dziewczynka jednak najwyraźniej dusiła to w sobie od lat, a te dwie godziny rozmowy przyniosły jej wielką ulgę.
Edyta siedziała na ławce w przyszpitalnym parku i, przebiegając jeszcze raz myślami po wszystkim, co powiedziała jej Maja, nie mogła się pozbierać. Jej świat po gwałcie się zawalił, poczuła się bezwartościowa, nic nie znacząca. Majka czuła się tak przez całe życie. Domy dziecka nie muszą być złe, ale jeśli wokół znajdą się sami nieżyczliwi ludzie, mogą zamienić życie w piekło. Zawsze gorsza, zawsze poniżana. Wieśniara – tak mówili najłagodniej. Trudno mieć nie zniszczone ubrania, kiedy na dziecko rocznie przypada trzysta złotych*… Majka miała pecha trafiać całe życie na ludzi, którzy w słowach nie przebierali. Koleżanka w końcu namówiła ją na „sponsoring”. Chociaż Majka od razu, pierwszego dnia spanikowała, uciekła i obiecała sobie, że nigdy więcej, plotka już poszła.
A dziecko? Scenariusz był banalny i krótki. Z tą samą koleżanką poszła do jej znajomych. Oni dali jej coś do picia. Wiele nie pamięta – chyba tylko to, że było ich więcej, niż jeden. Nie wie nawet, jak mieli na imię. Po dwóch tygodniach odkryła ciążę, więc spakowała rzeczy, wsiadła w autobus do Warszawy i bez słowa pojechała. W Leśnej Górze wysiadła, bo miała tu znajomą z kolonii. Zatrzymała się u niej na kilka dni, poszły razem na imprezę. Szybko jednak stamtąd wyszła, bo towarzystwo niewiele różniło się od tamtego z poprzedniej "zabawy". Zgubiła się, w nocy błąkała się po parku, ledwo uciekła jakiemuś pijaczkowi. A że oberwała butelką, miała wstrząs mózgu - po znakach ledwo dotarła do szpitala. Czuła się tak źle, że wiedziała na pewno – musieli ją przyjąć.
Edycie nie mieściło się to wszystko w głowie. Chociaż czasy były inne, jej nikt nie potępiał, bo wiedzieli, że to ona jest ofiarą. A Majka? Dowiedziawszy się o ciąży wszyscy pomyśleliby, że puszczała się w centrum handlowym za ciuchy, nie miałaby życia. Ale z drugiej strony – co ona teraz zrobi, w obcym mieście, sama? W końcu ją znajdą, albo wylegitymuje ją policja, kiedy będzie się włóczyć. Edyta rozmyślała tak jeszcze długo, czując się przytłoczona nieszczęściem tej dziewczyny. Najgorsze było to, że Edyta doskonale wiedziała, jak mała musiała się czuć, ocknąwszy się po wszystkim.
*autentyczne, przynajmniej w domu dziecka, w którym pracuje znajoma Mamy.
całość opowiadania dostępna pod adresem: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez paglo90 dnia Czw 22:41, 02 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joan0205
Gość
|
Wysłany: Czw 22:38, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zosia, naprawdę genialne... i takie prawdziwe. Czekam na cd:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
glina417
fan
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KrK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:26, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
mi się bardzo podoba, smutne, ale takie hmm... prawdziwe. Teoretycznie to biorąc pod uwagę kierunek studiów powinnam być odporna na takie "biografie" jak ta Twojej bohaterki... ale może za jakiś czas bedę umiała porządnie pomóc takim osobom. Ale mi się bardzo, bardzo podobało. Kiedy cd?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|