|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Gość
|
Wysłany: Pon 19:04, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
O tym robaczku nie było powiedziane głośno Pech chciał że ja usłyszałam i sie z Karoliną zaczęłyśmy śmiać... Oczywiście wszyscy od razu się na nas popatrzyli... Olga też... i się uśmiechnęła
O prawo jazdy... nie pamietam Ale coś z kamerami było... że to jeszcze bardziej stresuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
malaGa
Gość
|
Wysłany: Pon 20:26, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Co do tekstu o Gadu-Gadu to to mniej wiecej tak brzmialo Zośka (chyba xD): raz żeśmy 10 godzin na gadu gadu przegadały... (miala na mysli Karoline ) Ola: a
przepraszam Cię, wiem, że wyjdę na niezorientowaną i w ogóle, ale CO TO
JEST GADU GADU? My: CISZA... <kilka nerwowych chrząknięć> - Taki
komunikator. No, że się jak esemesy pisze, w takim oknie...
<hahaha>
Juz sle do Was fotki kochanienke Przepraszam, ze musialyscie tak dluuugo czekac, ale ostatnio czasu, zeby siedziec przed kompem mialam niewiele i od niektorych osob fotki doszly do mnie dopiero wczoraj, takze to dlatego. Mam nadzieje, ze sie na mnie nie gniewacie Zgodnie z obietnica musze wyrobic sie do polnocy z wysylaniem, trzymajcie kciuki, bo troche sie to ladowac na pewno bedzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
paglo90
przyjaciel forum
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Zielonej Góry Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:04, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tak Aguś dzięki za korektę To było tak że Pani Olga kogoś pyta jak się poznały czy coś, że blisko mieszkają, potem pyta "a reszta?" no to ja że my z Karoliną dość blisko mieszkamy ale i tak od razu 2go dnia 10 godzin na gadu gadu przegadałyśmy a dalej tak jak mówisz, "co to jest gadu gadu?" tylko zamiast "niezorientowana" było takie dziwne słowo, którego żadna z nas nie pamięta
A było jeszcze w czasie quizu pytanie o bohaterkę "Serca Gór". Pani Olga taka mina jakby nie wiedziała, wszystkie myślą... i myślą... i myślą... dziewczyny stwierdziły że przejdą do następnego pytania, już ma Sara zaczytać a ja głośno: "HEATHER!!!" a pani Olga: "Serio...? Boże, wy pamiętacie więcej niż ja..." Fajną minę miała a my w brecht
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzia
Administrator
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnow/Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:18, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
z tym gadu gadu to bylo cos w stylu ze jestem taka starucha czy cos takiego, potem przez kolejne dni mialysmy z dziewczynami z tego niezly ubaw, nasza (ja, Magda i Monika) realcja juz nie bawem, ostatnie korekty i padniecie nam ze smiech, czemu tak poznoi?? bo sprzet komputerowy odmowil nam posluszenstwa....
|
|
Powrót do góry |
|
|
joan0205
Gość
|
Wysłany: Nie 16:32, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
mi się wydaje, że to było coś w rodzaju "Teraz chyba wyjdę na starego strupa: Ale co to jest gadu gadu" ale nie jestem pewna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
paglo90
przyjaciel forum
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Zielonej Góry Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:34, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
O Joann, a może i tak było??
|
|
Powrót do góry |
|
|
martus1000
Moderator
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:00, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny kończcie temat gadu-gadu bo Was nagrodzę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Motylek
Moderator
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:24, 12 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
„Marzenia się spełniają, tylko trzeba je marzyć”, czyli relacja Anity,Magdy i moja z I Oficjalnego Zlotu Fanów Pani Olgi Bończyk. (w imieniu naszej trójki relację pisze Monika).
Zacznijmy od początku...
Od dłuższego czasu na forum widniał temat pt.: I Oficjalny Zlot Forumowiczów. Uczestnicy długo dyskutowali o miejscu i terminie, który by nam odpowiadał. Miałyśmy nadzieję, że mimo wszystko się uda i będziemy mogły spełnić nasze marzenie o poznaniu Pani Olgi oraz wszystkich osób z forum. Gdy tylko pojawił się termin 23.07.br i miejsce- Warszawa, radość nasza nie znała granic. Pomimo licznych wątpliwości i pytań postanowiłyśmy, że zrobimy wszystko, by pojechać. Nie do końca wierzyłyśmy w to, że zlot jest realny, dopóki Angelika nie napisała mi, że Pani Olga potwierdziła swoją obecność, odpisując na e-mail.
Dnia 22.07 tak jak to było w planach, o godzinie 16:50 wsiadłam w autobus w Sanoku. O 19:45 w końcu spotkałyśmy się z Anitką na dworcu w Tarnowie. Pojechałyśmy do Anity.Około godziny 22:30 Anita przyszła na dół do pokoju, w którym spałam i chwilę porozmawiałyśmy. Poszłam spać o 23 a Anitka coś koło 24.
Wstałyśmy koło godziny 5:00 ,bo o 6:15 miała przyjechać po nas Madzia. Anitka włączyła telewizję. Patrzę, a tam "W 11- Wydział Śledczy". Nie powiem, troszkę mnie to zdziwiło i zadałam pytanie: Anita, to o 5 rano jest W 11? Super!. Anita spojrzała na mnie, zaczęła się śmiać i powiedziała: Monika, ja włączyłam video. Tylko nie komentujcie
Zjadłyśmy śniadanie i przygotowywałyśmy się do podróży. O ustalonej godzinie przyjechała Madzia (wraz z tatą) po nas. W Tarnowie jak zwykle przez dwa tygodnie padało. Mimo wszystko jakoś trafiłyśmy na dworzec i cudem odnalazłyśmy właściwy wagon i przedział. Teraz niech się dzieje co chce. Nie dbałyśmy o rzeczy mało istotne, nie zależało nam na niczym innym, oprócz najważniejszego celu naszej podróży, czyli spotkaniu z Panią Olgą. Na początku usiadłyśmy na swoich miejscach i nastała przysłowiowa, nieunikniona cisza. Jednak po chwili znalazłyśmy wiele wspólnych tematów i prawie przez całą drogę śmiałyśmy się. Jedyną osobą mającą blade pojęcie: co gdzie i jak w Warszawie, była Anita. Ja i Madzia nigdy nie miałyśmy okazji zwiedzić stolicy. O godzinie 10:50 dotarłyśmy szczęśliwie na Dworzec Centralny, gdzie czekała na nas koleżanka Anity z innego forum- Sylwia, która pomogła nam odnaleźć się w Warszawie. Postanowiłyśmy znaleźć miejsce naszego noclegu, czyli schronisko młodzieżowe pstm na ulicy Karolkowej 53a. Po minimalnych kłopotach z kupnem biletu i znalezieniem odpowiedniego autobusu we właściwą stronę (o przystanku autobusowym już nie wspomnę) pojechałyśmy do schroniska. Oczywiście, żeby nie było za łatwo w życiu, zaczęłyśmy rozmawiać i przegapiłyśmy właściwy przystanek. Musiałyśmy się wracać i na wszelki wypadek Anita wzięła mapę (jak przystało na przyszłego geografa). W końcu dotarłyśmy na miejsce. Po zmianie wizerunku z "podróżnych potworów" na " w miarę normalnie wyglądających ludzi", zostawiłyśmy bagaże w przechowalni i wyszłyśmy na miasto. Miałyśmy jeszcze dużo czasu do spotkania z Panią Olgą, więc przeszłyśmy się koło Złotych Tarasów i Pałacu Kultury. Anitka, Madzia i ja umówiłyśmy się z Zosią i Agą (Malagą) pod Salą Kongresową o godzinie 14:30. Usiadłyśmy na ławce obok i czekamy, czekamy i ... dalej czekamy. A dziewczyn jak nie było, tak nie ma. Cóż, co mi w takim razie pozostało? Wykręciłam numer do Zosi, lecz w tej samej chwili zauważyłam dwie osoby z orchideą. To z pewnością one! Gdy wszystkie osoby się już poznały i byliśmy w komplecie- to znaczy Anita, Magda, Zosia, Aga i ja- próbowałyśmy ze stoickim spokojem znaleźć kolejkę WKD do Komorowa. Udałyśmy się do podziemi i oczywiście każda z nas wiedziała najlepiej, gdzie iść, czyli jedna chciała iść w prawo, druga w lewo, trzecia prosto, czwarta mówiła, że należy się wrócić, a piąta- czyli ja- zastanawiała się jak to wszystko połączyć... Po długich i owocnych poszukiwaniach, dotarłyśmy na miejsce. Łosie kupiły bilet w jedną stronę. Mada prosiła nas, abyśmy pojechały kolejką o 15:15 i wsiadły do drugiego wagonu. Byłyśmy na stacji o 14:45, więc postanowiłyśmy wsiąść do kolejki o 14:50. W kolejce zaczęłyśmy bardzo głośną rozmowę (z zaznaczeniem słowa: bardzo). Pasażerowie z pewnością zapamiętają nas na długo, ponieważ nie za bardzo mogli liczyć na spokojną i cichą podróż. Po chwili wysiadłyśmy na właściwej stacji, gdzie czekały już na nas: Angelika i Magda. Powitanie było cudowne, ponieważ wreszcie miałyśmy okazję się poznać, ale i jednocześnie zaskakujące, bo Mada powiedziała, że jest mały problem z tortem. Otóż, okazało się, że kochana, przecudowna, przemiła (itd.) właścicielka "Oberży u Michała" nie pozwoliła na wniesienie tortu. Przez całą drogę od stacji do Oberży rozmawiałyśmy o naszych przygodach związanych ze zlotem. Gdy w końcu dotarłyśmy na miejsce i weszłyśmy do środka, zaczęłyśmy poznawać pozostałe uczestniczki zlotu. Trochę to nam czasu zajęło, by z każdą dziewczyną zamienić choć kilka słów. W porę zorientowałyśmy się, że zostało nam niecałe 15 minut do godziny 16:00 i przyjazdu najważniejszego gościa tego spotkania, czyli Pani Olgi. Nie miałyśmy jeszcze gotowych koszulek, dlatego każda z nas zajęła swoje miejsce, które wyznaczały karteczki z imionami, leżące na stole. Po dłuższej chwili szukania (piszących) markerów, Madzia zabrała się za napisy"Olga Bończyk Fan" na koszulkach. Nagle usłyszałyśmy: Pani Olga przyjechała!!! Ja odruchowo powiedziałam: "Żartujecie?". Wszyscy zamarli. Mada, Gela, Sara i MalaGa wyszły, by przywitać Panią Olgę. W restauracji wszyscy wpadli w panikę. Z jednej strony bardzo cieszyłyśmy się z tego, że za dosłownie kilka minut a może sekund, pojawi się nasza kochana Pani Olga, lecz również zapanowała strasznie nerwowa atmosfera, która, na szczęście, nie trwała zbyt długo. Gdy Pani Olga weszła z dziewczynami do "Oberży", zamurowało nas. Pani Olga przywitała się z nami. Rozpoczynając rozmowę, wprowadziła w ten sposób luźną atmosferę. Poprosiła nas, abyśmy się przedstawiły, bo chciałaby nas poznać. Każda z nas powiedziała kilka słów na swój temat. Po chwili właścicielka lokalu przyniosła tort. Poprosiłyśmy Panią Olgę, aby go pokroiła. Pani Olga zaproponowała nam, żebyśmy sobie coś zamówiły.Wzięłyśmy soki pomarańczowe i colę. Gdy Pani Olga poszła złożyć zamówienie, zauważyłyśmy, że w kącie stoi jeszcze nawet nie rozpakowany storczyk. Trochę zgłupiałyśmy, bo nie wiedziałyśmy co robić. Dziewczyny rozpakowały orchideę i położyły na stół. Po powrocie Pani Olgi, zaczęła się rozmowa o wszystkim. Byłyśmy tak bardzo wpatrzone w Panią Olgę i zasłuchane w Jej słowa, że całkowicie zapomniałyśmy o torcie. Zauważyła to Pani Olga i zwróciła nam uwagę, abyśmy zaczęły jeść. Po chwili MalaGa, Mada , Sara i Gela zaproponowały mały Quiz. Wygrała go Zosia i otrzymała płytę z programu Szymona Majewskiego "Mamy Cię" z udziałem Pani Olgi. Przez dłuższy czas trwały jeszcze rozmowy na każdy temat a od początku spotkania nieustannie błyskały flesze aparatów. Pani Olga przygotowała dla nas ogromną niespodziankę. Otrzymałyśmy zdjęcia wraz z dedykacją i autografem na pamiątkę pierwszego zlotu. Pani Olga podpisała także nasze koszulki i narysowała piękne Łosie. Założyłyśmy te koszulki i zaczęłyśmy robić zdjęcia z Panią Olgą. Do zdjęć zaprosiłyśmy także jedynego mężczyznę w naszym gronie, czyli Łosia Franusia Stefanusia, podarowanego przez Panią Olgę na drugie urodziny forum. Gdy Pani Olga wyszła na chwilkę, chciałyśmy zrobić niespodziankę i zaśpiewać jakąś piosenkę. Padały różne propozycje-od "Kwiatów dla kobiety", poprzez "Jego portret", aż w końcu zaśpiewałyśmy bardzo oryginalne "Sto lat". Łoś Franuś miał "bojowe zadanie", czyli wręczenie storczyka Pani Oldze. Oczywiście spisał się na siódemkę!!!. Niestety, nawet wszystko co piękne, musi zawsze dobiec końca. Pani Olga musiała wracać. Odprowadziłyśmy Panią Olgę do samochodu. Na pożegnanie usłyszałyśmy wiele ciepłych słów, oraz to, że za rok ponownie się zobaczymy. Gdy Pani Olga odjeżdżała, posmutniałyśmy. Piękny sen prysł jak bańka mydlana i trzeba będzie powrócić do rzeczywistości. Przez chwilę stałyśmy jeszcze na drodze i patrzyłyśmy na oddalający się od nas samochód Pani Olgi. W końcu wróciłyśmy do "Oberży". Dziewczyny zamówiły pizzę. Było przed godziną 20:00, więc Anita, Magda i ja postanowiłyśmy wracać. Do naszej trójki dołączyła Karolka, a reszta dziewczyn jeszcze została. Podziękowałyśmy za spotkanie i pożegnałyśmy się. Po chwili przyjechała kolejka, wsiadłyśmy i kupiłyśmy bilety. Gdy wysiadłyśmy koło hotelu Marriiott, rozstałyśmy się z Karoliną i umówiłyśmy się na jutro, że będziemy zwiedzać Warszawę. Zostałyśmy we trzy, czyli Anitka, Madzia i ja. Poszłyśmy na przystanek tramwajowy i pojechałyśmy na ulicę Karolkową, do naszego schroniska.
Tak zakończyło się spełnianie naszego marzenia.
PODZIĘKOWANIE
Pani Olgo,
Pragniemy z całego serca podziękować za spełnienie naszego marzenia. Dziękujemy, że Pani przybyła na I Oficjalny Zlot naszego Forum, oraz za to, że dzięki temu spotkaniu miałyśmy okazję poznać Panią osobiście, spotkać się z dziewczynami z forum, a także zwiedzić Warszawę. Było to dla nas niesamowite przeżycie, które na długo zostanie w naszej pamięci.
Dziękujemy!!!
Anita Dziekan
Magdalena Sądel
Monika Kijowska.
Ostatnio zmieniony przez Motylek dnia Śro 18:51, 20 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
paglo90
przyjaciel forum
Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Zielonej Góry Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:14, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nooo... B A R D Z O wyczerpująca relacja
Słuchajcie, a właściwie KTO POWIEDZIAŁ, że zloty muszą być co roku? Zróbmy II zlot wcześniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
glina417
fan
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KrK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:30, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Super relacja /hihi widze że nie tylko ja jak sie rozpisze to na całego
ja moge jeszcze dodać że smsowałyśmy z Anitą w czasie jak byłyście na zlocie i najlepsze było /myśle że Nusia nie będzie miała nic przeciwko jak zacytuje/ w busie jak wracałyśmy: Ja /większość drogi przespałam oparta o Nusię, bo się jeszcze trochę źle czułam wtedy, od kilku dni mnie trzymało/ budzę się jakoś w okolicy Myślenic i:"Nusia ale co się dzieje że tak długo się nie odzywają?" Nusia: Bo ich tam wszystkich Olga ukatrupiła i teraz jedzie w tempie ekspresowym do Krakowa żeby Cię za wyszywanie ukartupić Ja: aha /i najspokojniej w świecie poszłam spać dalej/
w pełni popieram pomysł z drugim zlotem wcześniej Mam nadzieje że nam się tym rzem uda być
Ostatnio zmieniony przez glina417 dnia Śro 12:31, 13 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata Król
przyjaciel forum
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:51, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Anita, Madzia i Monika-no baaardzo wyczerpująca relacja, ale GENIALNA:D. Dzięki:)!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mada
Gość
|
Wysłany: Śro 19:56, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Relacja... spoko. Mogłyście napisać trochę większymi literami ale przeczytałam... i wiecie co?
Jakby nam Pani nie podała tortu to jestem na tyle dobrze wychowana że w przeciwieństwie co do niektórych zachowałabym sie KULTURALNIE!!! A ponieważ grzecznie porozmawiałyśmy z Panią i nam podała więc nie ma co główkować JAKBY NIE!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina18
Gość
|
Wysłany: Śro 20:03, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No włąsnie co do wielkości liter z Magdą się zgadzam, mam wadę wzroku dlatego tez nie doczytałam do końca...
i zgadzam sie jeszcze ze jest bardzo wychowana, i kulturalna, na pewno byśmy coś wymyśliły z tym tortem ... Magda nic by pani nie zrobiła przecież ona nawet muchy nie skrzywdzi :* zjadłybyśmy go przed oberżą
Ostatnio zmieniony przez Karolina18 dnia Śro 20:09, 13 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
oalka
fan
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:38, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ja,jak to ja,zawsze coś zawale xD
zapomniałam o krótkim filmiku,jak śpiewałyśmy P.Oldze "sto lat.."
idealne wykonanie to to nie było,ale liczą się dobre chęci
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
smerfetka
przyjaciel forum
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:44, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
...czyli jak fałszują forumowicze xDD
Nie otwiera mi sie, ale cos wymysle Jaki Olka masz program do tego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|